top of page
Zdjęcie autoraDorota Jakubowska

Pajęczarki.

Trochę to trwało, ale czasem tak bywa, że coś się zaplanuje a życie te plany zweryfikuje po swojemu.


Najważniejsze, że zawsze można nadrobić zaległości i ja właśnie je nadrabiam, przedstawiając Wam kolejne, zdolne pajęczarki czyli Hanię z @w.mateczniku i Monikę z @wisadla_handmade.



Zacznijmy od Hani:


D: Na wstępie chciałabym zapytać od jak dawna zajmujesz się tworzeniem pająków oraz zapytać skąd pochodzisz i czy w Twoim regionie pająki były znaną ozdobą, czy występowały w ogóle? Jeśli tak, to jakie to były pająki, czym się charakteryzowały?


H: Pająkami zajmuje się od 3 lat. Poznałam je niedawno, czego bardzo żałuję, ale było to spowodowane zapewne tym, że w moich stronach pająki nie są znane. Pochodzę ze Śląska, tutaj zdecydowanie bardziej popularne były podłaźniczki. Jednak kiedy czasem mój dom odwiedza rodzina męża z Małopolski, z łatwością rozpoznają moje słomiane ozdoby i nawet nazywają je pająkami, co napawa mnie radością.


D: Jeżeli w Twoim regionie pająki nie były popularne lub w ogóle nie były znane, to gdzie i kiedy złapałaś „pajęczego bakcyla”? Być może pamiętasz swoje pierwsze spotkanie z „pająkiem”.Ciekawa jestem również gdzie nauczyłaś się tworzyć te piękne ludowe ozdoby.


H: Sztuka ludowa zawsze wzbudzała we mnie podziw, dla mnie to swoiste Arts and Craft. To przestrzeń, w której przenika się sztuka z życiem codziennym. Niejednokrotnie spotykałam się ze skandynawskimi Himmeli, jednak polskie pająki zobaczyłam pierwszy raz w czasopiśmie wnętrzarskim i bardzo chciałam nauczyć się je robić. Bardzo długo szukałam takiej możliwości, w końcu udało mi się pojechać na warsztaty pająkowe do Karoliny Merskiej. Kiedy indziej na dożynkach szkoliła mnie pani Zofia Pacuła, pokazywała mi nowe „odmiany” pomponów i uczyła zwijać kwiaty z bibuły.


D: Czy oprócz samego tworzenia pająków i ich funkcji dekoracyjnej, zwracasz uwagę na

symbolikę tych ozdób? Czy ma ona dla Ciebie znaczenie? Jakie podejście do metafizycznych

przymiotów pająka ludowego ma współczesna pajęczarka?


H: Dla mnie tworzenie pająków to przede wszystkim pokazywanie, że sztuka ludowa może przybierać bardzo współczesne geometryczne formy, który świetnie wpasowują się nawet w nowoczesne wnętrza. Dzięki czemu ozdoby są wciąż żywe. Tworzenie pająków to dla mnie również wspaniały pretekst do spotkań towarzyskich w większym gronie, medytacji nad szelestem papieru, zmuszenia się do zwolnienia, zatrzymania. Jest to zawsze piękny czas spotkań z drugim człowiekiem, tak bardzo potrzebny w obecnych czasach.


D: Czy w swojej technice tworzenia pająków korzystasz tylko z ludowych, regionalnych

inspiracji, czy może poszukujesz ich gdzie indziej? Z jakich materiałów korzystasz?


H: Inspiracji do tworzenia pająków szukam na pierwszym miejscu w sztuce ludowej.

Chętnie przyglądam się powałom starych chat w nadziei na odnalezienie pająków. Czasem jednak mam ochotę poeksperymentować, używając drewnianych koralików, żywych kwiatów.

Najczęściej jednak korzystam ze słomy, papieru i bibuły.


D: Dla kogo tworzysz swoje pająki? Kim są odbiorcy Twoich prac, czy znają oni pochodzenie

pająków?


H: Nawet jeśli nie znają to nie pozwalam im nie poznać ich pochodzenia, bardzo chętnie opowiadam o pająkach z resztą są nimi bardzo zainteresowani. Najczęściej obdarowuję nimi moich przyjaciół i znajomych.


D: Na koniec chciałabym zapytać, czy uważasz, że tworzenie pająków lub innych ludowych

ozdób, jest współcześnie ważne i potrzebne? Czy jest to kultywowanie ludowych tradycji, czy

może jest tylko ciekawostką i jedną z form kreatywnego spędzenia czasu?


H: Myślę, że jest to niezwykle interesujące i piękne zajęcie ze względu na wartość artystyczną jak również sam fakt przekazywania tradycji. Jeśli jednak ktoś robi je z pobudek kreatywnego spędzania czasu, również widzę w tym pierwiastek kultywowania tradycji.




Hania @w.mateczniku.


Monika z @wisiadla_handmade:


D: Na wstępie chciałabym zapytać od jak dawna zajmujesz się tworzeniem pająków oraz zapytać skąd pochodzisz i czy w Twoim regionie pająki były znaną ozdobą, czy występowały w ogóle? Jeśli tak, to jakie to były pająki, czym się charakteryzowały?


M: Jestem „świeżakiem”. Mój pierwszy pająk powstał ledwie trzy miesiące temu. Do tej pory

zrobiłam ich kilka. Niektóre czekają na ostatnie szlify…. Ale mam milion różnych pomysłów,

więc liczę, że wkrótce uda je się zrealizować. Wychowałam się pod Warszawą. Niestety nie

było tam wiejskich chat i tradycji ludowych, więc jedyne pająki, które pamiętam z

dzieciństwa, to te żywe, chodzące i budzące grozę..


D: Jeżeli w Twoim regionie pająki nie były popularne lub w ogóle nie były znane, to gdzie i kiedy złapałaś „pajęczego bakcyla”? Być może pamiętasz swoje pierwsze spotkanie z „pająkiem”.Ciekawa jestem również gdzie nauczyłaś się tworzyć te piękne ludowe ozdoby.


M: Jakoś rok temu mój narzeczony zabrał mnie na wycieczkę do Iłży (bardzo ładne miasteczko na południe od Radomia, polecam) i przy okazji odwiedziliśmy tamtejsze Muzeum Regionalne. Jedna z izb dotyczyła okolicznej sztuki ludowej i właśnie tam, pod sufitem, wisiały trzy pająki. Dwa miały formy geometryczne (krystaliczne). Trzeci był kolorowym żyrandolem z bibuły i słomy. Upływ lat zrobił z nimi swoje – zakurzyły się, wyblakły od słońca, ale dalej robiły

wrażenie. Wtedy pomyślałam, że cudownie by było kiedyś zrobić pająka do swojego

przyszłego domu. Aby rozeznać się w temacie zaczęłam poszukiwania w Internecie. Najpierw wpisywałam w Google hasło „pająk ludowy”, potem zaczęłam zapisywać piny na Pintereście i oglądać filmiki na YouTube. I tak wyglądały moje pierwsze „pajęcze” lekcje: oglądałam filmiki w zwolnionym tempie, a potem metodą prób i błędów robiłam pompony. Pierwsze były straszliwe. No i nie wiedziałam, jak się nazywają. Później, dzięki wywiadom z Karoliną Merską, wiedziałam, że niektóre nazywają się „kalinki”, ale już na „jeżyki” mówiłam ryby rozdymki.


D: Czy oprócz samego tworzenia pająków i ich funkcji dekoracyjnej, zwracasz uwagę na

symbolikę tych ozdób? Czy ma ona dla Ciebie znaczenie? Jakie podejście do metafizycznych

przymiotów pająka ludowego ma współczesna pajęczarka?


M: Zasadniczo mam takie dość racjonalne podejście do życia i nie zwracam uwagę na symbolikę, choć jestem skłonna stwierdzić, że pająki mogły przynosić to szczęście poprzez właśnie tę funkcje dekoracyjną.

Lepiej nam się mieszka w domu pełnym kolorowych dekoracji (no chyba, że ma się alergię na kurz i roztocza). Dodatkowo, w moim przypadku, samo robienie pająków działa kojąco. Uspokajam się tnąc słomę i robiąc pompony. W końcu pająki zaczęłam robić m.in. z powodu przeciągającego się „lockdownu” i przymusowego pobytu w domu.


D: Czy w swojej technice tworzenia pająków korzystasz tylko z ludowych, regionalnych

inspiracji, czy może poszukujesz ich gdzie indziej? Z jakich materiałów korzystasz?


M: Przez to, że jestem początkującą pajęczarką, to na razie się bawię i korzystam z różnych materiałów i inspiracji.

Oczywiście, jeśli chodzi o materiały, to sięgam głownie po słomę, bibułę i ze zwykły kolorowy papier, ale często używam także papieru dekoracyjnego do scrapbookingu. Bardzo lubię ten rodzaj papieru. Świetnie wygląda użyty w tego typu ozdobach.

Jestem troszkę dumna z mojego pająka z suszonych kwiatów, słomy i papieru czerpanego – co prawda nie wiem, czy można uznać go za klasycznego pająka i możliwe, że artystki ludowe starszej daty mogłyby się złapać za głowę na widok tej mojej wariacji, ale ładnie wygląda i jest oryginalny. Niestety ma jedną wadę - trochę się sypie. Dodałam jedno zielsko, które co prawda ładnie się komponowało z innymi kwiatkami, ale po czasie stwierdziło, że jednak bliższa mu autodestrukcja.

Ostatnio, zaczęłam też robić klosze do lamp. Za granicą pająki ludowe nazywane są „polish chandeliers”, no to stwierdziłam, że zacznę robić „prawdziwie polskie żyrandole”..


D: Dla kogo tworzysz swoje pająki? Kim są odbiorcy Twoich prac, czy znają oni pochodzenie

pająków?


M: Aktualnie głównie dla siebie. Robię pająki w wolnych chwilach po mojej „normalnej” pracy, potem wieszam pod sufitem w pokoju i wrzucam zdjęcia na Instagram i/lub Facebooka. Jak wspomniałam, dopiero zaczynam, więc też nie mam dużo odbiorców, ale miło przeczytać pozytywny komentarz pod zdjęciem albo dostać wiadomość, że ktoś chciałby taką ozdobę. Szczerze mówiąc, nie wiem, czy ludzie znają pochodzenie pająków. Mogą po prostu traktować je jako oryginalną dekorację. Gdy zaczynałam i dopiero uczyłam się „pająków”, pytałam rodzinę i znajomych o to czy kojarzą, czym się zajmuję. Zdania były podzielone. Część jak najbardziej kojarzyła, a dla reszty była to nowość.


D: Na koniec chciałabym zapytać, czy uważasz, że tworzenie pająków lub innych ludowych

ozdób, jest współcześnie ważne i potrzebne? Czy jest to kultywowanie ludowych tradycji, czy

może jest tylko ciekawostką i jedną z form kreatywnego spędzenia czasu?


M: Wydaje mi się, że polska sztuka ludowa jest dalej nam bliska. Akurat pająki zostały trochę zapomniane, ale istnieje możliwość, że ludzie sobie o nich przypomną i zakochają się w nich jak w kubkach z Bolesławca. Poza tym, w Polsce przyjęły się fińskie „Himmeli”, które wyglądają jak mniej kolorowe odpowiedniki naszych pająków krystalicznych. Aż kusi by powiedzieć: cudze chwalicie, swojego nie znacie.

Wspaniale by było, gdyby pająki ludowe wróciły „na salony”. Jest to dekoracja, która może uczynić nasze mieszkania nieco bardziej przytulnymi i nadać trochę swojskości współczesnym domom. Przeglądając strony dotyczące wyposażenia wnętrz widzę komentarze, że aktualnie każde mieszkanie wygląda tak samo. Nie wiem, czy mogłabym się zgodzić z takim zarzutem, ale z pewnością kolorowy pająk w salonie będzie dekoracją jedyną i niepowtarzalną. Bo nawet jeśli wszyscy mieliby w domu pająka, to każdy z nich, jak płatki śniegu, jest wyjątkowy i unikatowy. A co najważniejsze, pająki ludowe połączą nasze czasy z czasami naszych przodków.




Dzięki dziewczyny za podzielenie się Waszym spojrzeniem na pająki!





200 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page